Jeszcze niedawno samochody elektryczne były traktowane jako ciekawostkę, którą trudno spotkać na polskiej drodze. Prawie każda toyota w Warszawie była wyposażona w jednostki benzynowe i wysokoprężne. Popularność tak zwanych elektryków rośnie. Czy są w stanie zmienić oblicze rodzimej motoryzacji?

Auto problematyczne

Pierwsze samochody elektryczne miały opinię bardzo problematycznych. Ich zasięg był stosunkowo mały i wynosił zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Ładowanie auta również nie należało do prostych. Wymagało podłączenia do prądu na kilkanaście godzin, czyli najczęściej całą noc. W praktyce, na takie rozwiązanie mógł sobie pozwolić jedynie ktoś, kto w ciągu dnia jeździł po mieście. Czasy się zmieniają i obecnie niejedna toyota w Warszawie posiada już napęd elektryczny. Sprzyja temu coraz bardziej rozbudowana sieć ładowarek. Auto ładuje się nie tylko przy własnym domu za pomocą specjalnie dedykowanego gniazdka, ale także na stacjach benzynowych oraz parkingach miejskich. Nowoczesne urządzenia to ładowarki do super szybkiego ładowania. Modele auta, które wymagają do pełnego ładowania aż 15 godzin, w opcji najszybszej załadują się w 30 minut. Tyle czasu w zupełności wystarczy, aby zrobić zakupy.

Coraz więcej ładowarek

Pod koniec roku 2017 sieć ładowarek do aut elektrycznych liczyła 30 sztuk w 24 miastach. Ale już tylko w ubiegłym roku uruchomiono kolejnych 60 stacji ładowania. Do roku 2020 będzie ich w całym kraju ponad 200, w tym 10 ultraszybkich i 135 szybkich. W tym zakresie Polska jest w tyle za zachodnimi pomysłami. Jedna z amerykańskich firm opracowała już technologię dwukierunkowego, bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej. Na nowinki tego typu toyota w Warszawie, jak również inne marki, inwestują w samochody elektryczne będą musiały jeszcze poczekać. Tymczasem włodarze miast starają się zachęcać do jazdy ekologicznym modelem elektrycznym. Kierowcy mogą liczyć na darmowe parkingi nawet w samym centrum miasta. Wiele z parkingów jest już wyposażonych w stacje darmowego ładowania. Wszystko to sprawia, że coraz więcej kierowców dopytuje o auta elektryczne.

Samochód przerobiony

Podobnie jak w przypadku instalacji gazowej, samochody mogą być przerobione na modele elektryczne. Wbrew pozorom, nie jest to skomplikowane działanie. Wystarczy wymienić układ napędowy, czyli zdemontować silnik i układ paliwowy a w ich miejsce zamontować solidny akumulator. Radość kierowcy po zmianach w samochodzie może jednak ostudzić wydział komunikacyjny. Bywają problemy przy rejestracji tego typu aut. Coraz bardziej przystępne cenowo modele na przykład toyoty w Warszawie sprawiają, że wielu kierowców decyduje się na model fabryczny. Interesuje się nimi ponad 90 proc. inwestorów, co jak na razie nie przekłada się na aż tak masową sprzedaż.

Wyjątkowa dynamika jazdy, cisza oraz ekologiczny profil pojazdu sprawiają, że po polskich drogach jeździ już ponad 6 tys. elektryków. Aż 60 proc. z nich to auta czysto elektryczne – bezemisyjne. Pozostała część to modele hybrydowe typu plug-in.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj